Chyba każdy z nas docenia chrupkie pieczywo posmarowane pyszną margaryną, jajecznicę upichconą na tłuszczu czy chociażby pieczone ziemniaczki z odrobiną masła. Jednak przychodzi taki moment, gdy zamiast wgryzać się ze smakiem w kanapkę, to nas zaczyna gryźć… sumienie. Czy nie za dużo tego masła? Czy margaryna jest dobrym wyborem? Czy masło jest właściwie zdrowe? Może lepiej wybrać margarynę?
Nie martwcie się, rozwiewamy wszelkie wątpliwości!
Czym jest masło?
Masło to wysokotłuszczowy produkt nabiałowy, który wytwarza się w procesie zmaślania wydzielonej z mleka i przetworzonej śmietanki. Najczęściej śmietanka pochodzi z mleka krowiego. Jednak nie każdy z takich produktów może być nazywany „masłem”, a to ze względu na wymagania prawne, które obowiązują i w Unii Europejskiej, i w Polsce. Masło nie może posiadać domieszek tłuszczów roślinnych, a do tego musi charakteryzować się określoną minimalną zawartością tłuszczu mlecznego.
Zawartość tego tłuszczu w maśle nie może być mniejsza niż 80%. W Polsce najczęściej jest to 82%, ponieważ najbardziej popularnym produktem jest masło ekstra. Jeśli jednak mamy do czynienia z masłem o zawartości ¾ tłuszczu lub masłem półtłustym, tłuszczu mlecznego musi być kolejno 60-62% oraz 39-41%. Zastanawialiście się, czemu masła zawdzięczają swoją żółtą barwę? To dzięki karotenom, skrywającym się pod nazwą "e 160a".
Na sklepowych półkach można natknąć się na artykuły, które masło jedynie udają. Spotkać można produkty z domieszką oleju palmowego albo takie, w których znajdziemy tylko kilka procent tłuszczu mlekowego. Dlatego zawsze czytajmy etykiety! Jednak nie ma co przejmować się na zapas, bowiem kupić możemy kilka rodzajów prawdziwego masła:
- masło ekstra –które powstaje z ukwaszonej śmietany pasteryzowanej (co najmniej 82% tłuszczu mlecznego i maksymalnie 16% wody)
- masło śmietankowe – powstałe z nieukwaszonej śmietanki (co najmniej 73,5% tłuszczu mlecznego i maksymalnie 19% wody)
- masło stołowe –zawierające co najmniej 73,5% tłuszczu mlecznego i maksymalnie 24% wody
- masło delikatesowe – mające co najmniej 82% tłuszczu i maksymalnie 16% wody
- masło wyborowe– składające się z co najmniej 82% tłuszczu mlecznego i maksymalnie 16% wody.
Zarówno masło ekstra, jak i masło wyborowe mogą zwierać więcej soli — w tym wypadku w obu masłach zawartość tłuszczu może wynosić 80%.

Czym od masła różni się margaryna?
Margaryna to emulsja tłuszczowo-wodna, która w przeciwieństwie do masła powstaje na bazie tłuszczu pochodzenia zwierzęcego lub roślinnego. Zawartość tłuszczu w margarynie wynosi od 40 do 80 procent, a zwartość tłuszczu mlecznego nie przekracza 3%. To sprawia, że margaryny mają bardzo niską zawartość laktozy, dzięki czemu są idealnym zamiennikiem masła dla osób borykających się z częściową lub całkowitą nietolerancją laktozy.
Chociaż w margarynie możemy znaleźć tłuszcze zwierzęce, to większość dostępnych w Polsce produktów jest całkowicie wegańska. Jednak aby mieć pewność, że właśnie taką margarynę wybieramy, szukajmy oznaczeń na opakowaniu, a najlepiej – zapoznajmy się z jej składem. Najczęściej spotkać możemy margaryny powstałe z olei roślinnych, takich jak rzepakowy, słonecznikowy, palmowy czy sojowy.
Masło czy margaryna – co wybrać?
Specjaliści są zgodni – spożywajmy jak najmniej produktów pochodzenia zwierzęcego, a tłuszcze odzwierzęce zamieńmy roślinnymi. Dlaczego? Większość tłuszczów zwierzęcych to nasycone kwasy tłuszczowe, które nie są obojętne dla naszego zdrowia. Przyswajanie ich wpływa na wzrost poziomu LDL, czyli „złego” cholesterolu, a więc potęguje ryzyko wystąpienia miażdżycy i chorób serca. Nasycone kwasy tłuszczowe nie powinny stanowić więcej niż 7% spośród spożytych dziennie kalorii. Jednak masło ma też sporo plusów – kobiety w ciąży, karmiące oraz dzieci do 7 roku życia powinny wcinać je ze smakiem! Dodatkowo masło wykazuje działanie antynowotworowe, a także pomaga przy wchłanianiu naturalnych składników odżywczych. Masło to źródło witamin A, D i E.
Tłuszcze zawarte w margarynie to sprzyjające zdrowiu nienasycone kwasy tłuszczowe. Margaryna to źródło witamin A, D oraz E (jednak są one dodawane syntetycznie), a także kwasów omega-3 i omega-6. Pamiętajmy jednak, że utwardzanie tłuszczu nie nadaje margarynie smaku, i jest on jedynie sztucznym wytworem innych składników – tak samo, jak kolor.
Najlepszym rozwiązaniem jest stosowanie masła i margaryny naprzemiennie. Tym sposobem skorzystamy z pozytywnych właściwości obu smarowideł, a dzięki ograniczeniu ich spożycia zminimalizujemy ich negatywny wpływ na zdrowie. Jeśli jednak borykamy się z chorobami układu krążenia – lepiej postawmy na margarynę. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by nawet osoby z wysokim cholesterolem wprowadziły nieco masła do swojej diety — o ile spożywają sporo nasion, orzechów i innych produktów bogatych w nienasycone kwasy tłuszczowe. Dobrze jest pamiętać, że niekiedy ważniejsze jest to, z czego robimy kanapkę, niż to, czym ją smarujemy. Bo w kuchni liczy się umiar. Czym kanapki smarujemy my? Masłem, margaryną, hummusem, serkiem, a nawet pomidorem — urozmaicona dieta zawsze zaprocentuje!